wtorek, 18 sierpnia 2015

To, co burzy mój spokój.

Od jakiegoś czasu czuję poddenerwowanie, moja diagnoza brzmi: załatw niedokończone sprawy formalne. Tak o tym dziś będzie, o uwalnianiu się od zaległych spraw. 
Każdy przecież zdaje sobie sprawę, że właśnie takie niedokończone rzeczy, zaległości, których nie chce nam się załatwić albo po prostu boimy się je ruszyć to straszne pożeracze energii. 
Mam w swojej głowie listę spraw do załatwienia, są to takie blokery, że nawet jeśli znajdę trochę czasu dla siebie to te myśli napędzają we mnie wyrzuty sumienia, że przecież w tym czasie mogłabym załatwić jedną z zaległych rzeczy. I tak kółko się zamyka: mam wolny czas, ale się nim nie cieszę, bo w środku wiem, że mam coś do zrobienia a i tak tego nie robię, więc znów się denerwuję... 
Ostatnio nawarstwiło mi się trochę takich spraw w związku z nową pracą, oczywiście boję się ich i odwlekam do ostatniej minuty, denerwując się tygodniami. Potem przychodzi dzień ostateczny i ciach, sprawa załatwiona w 10 minut. czy nie można byłoby tego załatwić od razu, albo przynajmniej wcześniej? Cała ja. 
Żyje na tym świecie parę dekad i ciągle to samo. Sprawy do załatwienia piętrzą się i piętrzą. Może już czas zacząć działać, zacząć od tych małych spraw jak np. naprawa samochodu... jeździ, więc wciąż odkładam to na kiedyś tam.
W końcu trzeba się zmotywować, w końcu trzeba działać! 

piątek, 14 sierpnia 2015

"Atramentowa" - gęsta i treściwa

Dawno nie było u mnie nic dla duszy. Dziś parę słów o płycie, która wspaniale wpisuje się w upalne noce. Dla mnie ta płyta jest cudowna, melancholijna, a Pani Stanisława taka prawdziwa, zmysłowa i naturalna. Piosenki na płycie "Atramentowa", bo o niej mowa, to wręcz obrazy malowane słowem oraz muzyką, którą stworzył głównie  Maciej Muraszko. Utwory czarowane są m.in. przez fortepian, mandolinę, kontrabas, skrzypce, cymbały, akordeon i saksofon. Teksty napisali znakomici autorzy Janusz Kofta i Wojciech Młynarski. Pani Stanisława dwie  piosenki wykonała w duetach. Najbardziej poruszyła mnie ta zaśpiewana z Muńkiem Staszczykiem "Wielka słota". Pozostałe piosenki są również gęste, prawdziwe, naturalnie zaśpiewane. Dla mnie Pani Stanisława jest artystką absolutną, a ta płyta jest tego potwierdzeniem.




Kiedyś dawno temu :) kiedy byłam dzieckiem usłyszałam i przede wszystkim zobaczyłam Panią Stanisławę w telewizorze w świetnym wykonaniu "Uśmiechnij się". Wtedy skradła moje serce po dziś!