poniedziałek, 9 marca 2015

"Jak spędziłem koniec lata"


Srogi klimat, mgła, pustka, skały  - taka sceneria panuje w filmie "Jak spędziłem koniec lata", można się nią zachwycać! Film jest zapisem kilku dni z życia dwóch mężczyzn obsługujących stację pogodową  gdzieś w arktycznej części Rosji. Obraz przedstawia dwóch bardzo różniących się od siebie mężczyzn:  Sergiej to doświadczony, poważnie traktujący swą pracę człowiek, natomiast Pavel jest młodym, modnie ostrzyżonym, znudzonym praktykantem. Ich zadanie polega na systematycznym odczytywaniu danych meteorologicznych i przesyłaniu ich drogą radiową do centrali. Dni spędzane na odludziu zdają się być identyczne, tryb życia wyznacza przyroda. Obaj mężczyźni są na siebie skazani, choć różnią się diametralnie we wszystkich aspektach. Pewnego dnia Siergiej wypływa na połów pstrągów. Pod jego nieobecność to Paweł ma dokonać koniecznych pomiarów i przekazać je przez radio. Chłopak zapomina o obowiązku i w ostatniej chwili fałszuje dane. Jeszcze przed powrotem kolegi otrzymuje z centrali złe wiadomości. Stara się utrzymać ich treść w tajemnicy tak długo, jak się da. Sytuacja na wyspie staje się napięta. Pomimo tak małej obsady (2 osoby) i niewielu dialogów, emocje sięgają zenitu.

Inspiracją do powstania filmu były wydarzenia, które miały miejsce na biegunie w 1912 r., a ich uczestnikami byli N.V. Pinegin i rosyjski podróżnik Georgio J. Sedov.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz